Jak planować postanowienia noworoczne?
Wytrwanie w postanowieniach noworocznych to bardzo trudna sztuka i udaje się tylko nielicznym. Zastanówmy się dlaczego tak jest i co zrobić, żeby nasze plany miały większą szansę powodzenia.
Na początku zadajmy sobie pytanie czy początek nowego roku to dobry moment na wdrożenie zmian w życiu?
Początek roku może być bardzo dobrym momentem na wprowadzenie do swojego życia kilku dobrych zmian. Lubimy udoskonalać swój świat w konkretnych terminach, które dają nam motywację związaną z „nowym początkiem”. Nie tylko nowy rok, ale też na przykład nasze urodziny, a w mniejszej skali początek nowego miesiąca czy tygodnia mogą sprzyjać zmianom. Warto z tego korzystać, ta odrobina determinacji, choć będzie zauważalna głównie na początku, może okazać się kluczowa, aby nasze plany nabrały odpowiedniego rozpędu.
Oczywiście warto się zastanowić, czy 1 stycznia będzie dobrym początkiem dla konkretnego wyzwania. Na przykład jeśli chcemy zacząć biegać, a temperatura na zewnątrz jest na minusie, lepiej będzie ustalić, że zaczniemy od pierwszego dnia wiosny.
Podsumowując, postanowienia noworoczne mają sens, mogą przełożyć się na zauważalne różnice w naszym życiu, trzeba jednak umiejętnie do nich podchodzić.
Co najczęściej sobie postanawiamy?
Według badań co trzeci Polak deklaruje postanowienia noworoczne, a lista najczęściej wybieranych postanowień jest dość przewidywalna. Królują te sprzyjające zdrowiu i traceniu wagi, któremu towarzyszy aktywność fizyczna, zdrowe jedzenie i rzucanie palenia. Nie brakuje też działań związanych z rozwojem, takich jak nauka języka obcego. Często planujemy też zmianę pracy lub założenie własnej działalności.
Niestety można spokojnie przyjąć, że w wielu przypadkach to samo postanowienie pojawia się rok po roku z nadzieją, że w tym roku to już na pewno się uda, a z tym bywa różnie.
Dlaczego tak często nic z tego nie wychodzi?
Przede wszystkim zapominamy o emocjach i zmęczeniu. Tworząc plany, wiele osób tworzy je pod wpływem chwili i w efekcie nie uwzględniamy trudności, które za chwilę się pojawią. No i szalejemy z postanowieniami, licząc, że nadrobimy zaległości z mniej udanych lat, tworząc listę 20, 30 czy 100 wielkich celów.
Gdy emocje opadają, zmęczenie narasta i dopada nas frustracja, że nic nie jest tak jak miało być. Przygnębia nas szara rzeczywistość i spada motywacja do utrzymania się w postanowieniach. Jeśli pracujemy, opiekujemy się dziećmi, załatwiamy dziesiątki spraw, często jesteśmy tak bardzo zmęczeni, że trudno nam wygospodarować godzinę tygodniowo na np. trening. Dość klasycznym problemem jest niejasne ustalanie, co właściwie chcemy osiągnąć i jak to zrobimy. Pamiętajmy, że lepiej skupić się na małych celach, które są w naszym zasięgu niż na wielkich, które pozostaną marzeniami.
Jakiego rodzaju postanowienia mają największą szansę na przetrwanie?
Po pierwsze: realne. Takie, w których punktem wyjścia zamiast naszego idealnego wyobrażenia przyszłego roku będą efekty w naszym ostatnim roku. Możemy stawiać przed sobą duże wyzwania, ale niech będą one podzielone na mniejsze realne cele.
Pamiętajmy, 30 różnych postanowień może spowodować, że realizacja wszystkich posypie się jak domek z kart, choćby dlatego, że wyda nam się to przytłaczające. Zdecydowanie lepiej ograniczyć się do kilku kluczowych, w zależności od ich wielkości, bo może się okazać, że zdecydujemy się tylko na jedno postanowienie i to będzie wystarczająco ważne. Pamiętajmy też, że różne cele mogą być ze sobą sprzeczne np. trudno jest pogodzić lekką dietę z pomysłem, aby częściej odwiedzać nowe restauracje.
Jak stworzyć nawyk i co to właściwie oznacza?
Dużo większą szansę na przetrwanie mają te postanowienia, które uda nam się zamienić w nawyk. Na przykład uczyć się języka obcego 2 razy w tygodniu, biegać 3 razy w tygodniu. Warto również połączyć te aktywności z pozytywnymi, powtarzającymi się okolicznościami np. stałą godziną po ulubionym serialu. Warto również zastanowić się, czy niektórych celów nie jesteśmy w stanie osiągać przy okazji innych aktywności. Na przykład zamiast zmuszać się do chodzenia na siłownię, na początek wystarczy chodzić pieszo do pracy, zamiast widny wybierać schody, częściej chodzić na długie spacery.
Jeśli chodzi o konkretne, jednorazowe plany, jak na przykład wakacje czy ślub, warto pomyśleć i ustalić, czego oczekujemy. Poświęcić kilka godzina i zaplanować harmonogram przygotowań, który krok po kroku przybliży nas do celu.
Czy dzielić się swoimi postanowieniami ze światem?
Postanowienie powinno być ważne dla nas, nie stawiajmy sobie wyzwań tylko dlatego, że ktoś od nas tego oczekuje, albo dlatego, że dumnie brzmią.
Co do chwalenia się naszymi postanowieniami z innym, warto z tym uważać! Paradoksalnie może to zmniejszyć naszą motywację, przynieść dodatkowe obciążenie i stres. Warto korzystać z pomocy innych tak, aby mogli weryfikować nasze działania ale nie jest to konieczne.
Pamiętajmy też, aby skupiać się przede wszystkim na tym, nad czym mamy kontrolę. Nie na wszystko mamy wpływ, czasami coś się nie uda, dopadnie nas gorszy dzień i brak motywacji ale to nie oznacza, że tak będzie codziennie.
Zapominanie o emocjach i zmęczeniu to jedne z głównych powodów, dla których nasze postanowienia nie działają.
Co jeszcze może pomóc nam wytrwać w dążeniu do zmiany?
Przede wszystkim ułatwianie sobie tego, co dobre, i utrudnianie tego, co złe. Jeśli chcemy biegać, przemyślmy wszelkie wymówki, zaplanujmy wcześniej trasę, ubranie na wypadek deszczu przygotujmy wcześniej, w przeciwnym wypadku nawet najmniejsza trudność może nas zniechęcić.
Z drugiej strony najskuteczniejszą metodą nieulegania pokusie jest trzymanie się od niej z daleka. Jeśli nie chcemy jeść słodyczy, nie trzymajmy ich w domu, a już na pewno nie w okolicy naszego ulubionego fotela.
Pamiętajmy, że wiele planów to nie jest kwestia talentu lub szczęścia tylko ciężkiej, dobrze zaplanowanej pracy. Gdy coś nam się nie udaje, zamiast mówić „ja się do tego nie nadaję”, lepiej zastanowić się, jakie wnioski z tego wyciągnąć, żeby ta sytuacja się nie powtórzyła.
autor: Marcin Dobrzyński
psycholog, psychoterapeuta psychodynamiczny, członek Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychodynamicznej