o lękowo-ambiwalentnym stylu przywiązania

Kocham za mocno, bo boję się stracić – o lękowo-ambiwalentnym stylu przywiązania

Wyobraź sobie dziecko, które raz dostaje od rodzica dużo ciepła, a innym razem zostaje zignorowane, chociaż płacze i bardzo potrzebuje wsparcia. To dziecko nie wie, czego się spodziewać. Świat emocji staje się dla niego nieprzewidywalny, a najbliżsi – raz bezpieczną przystanią, raz źródłem stresu. Tak właśnie kształtuje się lękowo-ambiwalentny styl przywiązania. I choć z czasem dorastamy, to wzorce emocjonalne często zostają z nami na długie lata.

Czym jest styl przywiązania?

Zacznijmy od podstaw. Styl przywiązania to nasz wewnętrzny schemat reagowania w bliskich relacjach. To sposób, w jaki regulujemy emocje, budujemy więzi i reagujemy na oddalenie czy bliskość. Tworzy się on najczęściej w dzieciństwie, w relacji z głównym opiekunem, i często rzutuje na dorosłe relacje partnerskie, przyjacielskie, a nawet zawodowe.

Wyróżniamy cztery podstawowe style przywiązania:

  • bezpieczny,
  • lękowo-ambiwalentny,
  • unikowy
  • zdezorganizowany.

Każdy z nich powstaje jako odpowiedź na określony sposób doświadczania bliskości we wczesnym dzieciństwie.

Co to znaczy: „lękowo-ambiwalentny”?

Osoba z lękowo-ambiwalentnym stylem przywiązania często żyje w napięciu emocjonalnym. Pragnie bliskości i miłości, ale jednocześnie bardzo boi się odrzucenia. To jak jazda na emocjonalnym rollercoasterze: chwile euforii, kiedy czuje się kochana, przeplatają się z momentami rozpaczy, kiedy druga osoba się oddala, milczy, jest zajęta.

Dla takich osób relacje są źródłem intensywnych emocji, ale te emocje często trudno im unieść. W głębi duszy czują, że nie są do końca wystarczające, że trzeba zasłużyć na miłość, że lada moment mogą zostać zostawione.

Skąd to się bierze i jak to wygląda w dorosłości?

Styl przywiązania kształtuje się we wczesnym dzieciństwie. Osoby z lękowo-ambiwalentnym stylem najczęściej doświadczały niestabilnej opieki emocjonalnej. Może ich opiekun był raz bardzo ciepły i zaangażowany, a innym razem niedostępny, zirytowany czy obojętny. W takiej sytuacji dziecko nie wie, kiedy i dlaczego dostaje opiekę. Zaczyna więc być nadwrażliwe na sygnały od innych: analizuje, przewiduje, dostosowuje się, a przede wszystkim – stale czeka na to, że zostanie zostawione.

To często dzieci, które bardzo starały się zasługiwać na uwagę: były grzeczne, czujne, „do pomocy”. Czasem opiekowały się emocjonalnie rodzicem, pocieszając go lub odczytując jego nastroje szybciej niż on sam. To tak zwany „parentyfikowany” styl relacji: dziecko w roli dorosłego.

To dziecko dorasta i nierzadko staje się dorosłym, który łatwo wpada w stany lękowe w relacjach, bo dla niego bliskość to nie tylko przyjemność, ale też potencjalna utrata.

Jak to wygląda później? W dorosłości objawia się to często trudnością z odpuszczaniem kontroli, potrzebą dowodów miłości, czujnością wobec zmienności emocjonalnej drugiej osoby.

Dorośli z tym stylem przywiązania często:

  • bardzo intensywnie zakochują się na początku relacji,
  • szybko angażują się emocjonalnie,
  • mają trudności z odróżnieniem własnych potrzeb od potrzeb partnera,
  • czują się odrzuceni, kiedy partner potrzebuje przestrzeni,
  • doświadczają huśtawek emocjonalnych: od euforii do rozpaczy,
  • często sprawdzają, czy partner na pewno je kocha,
  • są w stanie wiele poświęcić dla relacji, nawet kosztem siebie.

Typowym mechanizmem jest tu nadmierna koncentracja na drugiej osobie. Osoba z lękowo-ambiwalentnym stylem potrafi dostroić się do nastroju partnera niemal jak radar. Problem w tym, że często robi to kosztem kontaktu ze sobą.

Czasami osoby z tym stylem działają trochę jak „chmura burzowa” – na zewnątrz uśmiech, ale wewnętrznie napięcie, niepewność, oczekiwanie na coś złego. Czują się odpowiedzialne za nastrój drugiej osoby, co prowadzi do emocjonalnego wypalenia.

Psychoterapia – Terapia CBT – psychoterapia Psychodynamiczna

Zapraszamy na konsultację z naszym psychologiem

Jak wygląda relacja pary, gdy jedna osoba ma lękowo-ambiwalentny styl przywiązania?

W parze taki styl przywiązania może prowadzić do tzw. „tańca więzi”: jedna osoba goni, druga się oddala. Lękowo-ambiwalentny partner może dążyć do coraz większej bliskości, domagając się kontaktu, obecności, zapewnień. Z kolei partner unikowy może czuć się przytłoczony, co sprawia, że wycofuje się jeszcze bardziej. Im bardziej jedno naciska, tym bardziej drugie ucieka. To błędne koło.

Ale to nie znaczy, że taka relacja jest skazana na porażkę. Gdy obie strony rozumieją swoje wzorce i są gotowe nad nimi pracować, może się zrodzić coś bardzo cennego: empatia, regulacja i głębsze zrozumienie siebie nawzajem.

Często partnerzy takich osób mówią: „Jesteś za bardzo… czuły/a, wrażliwy/a, wymagający/a”. A to „za bardzo” to najczęściej próba regulowania niepewności: czy jeszcze jestem chciany/a? Czy mnie kochasz, czy może już mniej?

Warto wspomnieć, że gdy osoby z lękowo-ambiwalentnym stylem wchodzą w związek z kimś o bezpiecznym stylu przywiązania, często doświadczają czegoś nowego: przewidywalności i spokoju. Na początku może to wydawać się wręcz nudne lub podejrzane, ale z czasem ich układ nerwowy zaczyna się uczyć, że bezpieczeństwo też może być ekscytujące – tylko na innych zasadach.

Dla osób z tym stylem cisza to nie cisza. To zapowiedź oddalenia. Krótka odpowiedź w wiadomości może uruchomić cały łańcuch interpretacji i lęku. I nie chodzi o to, że są przewrażliwieni. Chodzi o to, że ich układ nerwowy nauczył się widzieć zagrożenie wcześniej niż inni.

relacja pary, gdy jedna osoba ma lękowo-ambiwalentny styl przywiązania

Mity o osobach z lękowo-ambiwalentnym stylem przywiązania

„Są zbyt wymagające” – W rzeczywistości ich potrzeby są normalne, ale wyrażane intensywniej z powodu wcześniejszych zranień.

„Za szybko się zakochują” – Często mylą zauroczenie z bezpieczeństwem. To ich sposób na ucieczkę od lęku przed samotnością.

„Są emocjonalnie niestabilni” – Raczej są nadmiernie wyczuleni na zmiany w otoczeniu. To efekt nauki przetrwania w nieprzewidywalnym środowisku.

„Manipulują emocjonalnie” – Często ich działania są nieświadomą próbą uzyskania kontaktu, nie kalkulacją. Ich potrzeby są autentyczne, choć wyrażane w sposób czasem chaotyczny.

Praca terapeutyczna – jak wygląda proces zmiany?

W terapii osoby z tym stylem przywiązania uczą się:

  • rozpoznawać swoje potrzeby i emocje,
  • odróżniać impulsywne reakcje od rzeczywistych zagrożeń,
  • regulować lęk bez natychmiastowego kontaktu z drugą osobą,
  • budować granice i rozpoznawać, co jest ich, a co cudze,
  • tworzyć relacje oparte na wzajemności, a nie kontroli.

Często ważnym etapem jest praca z ciałem – bo lęk i napięcie są zakodowane somatycznie. Uważność, oddech, ruch pomagają przywrócić poczucie bezpieczeństwa nie tylko w głowie, ale i w układzie nerwowym.
 
Terapia w tym przypadku to także proces powolnego uczenia się, że nie każda relacja kończy się porzuceniem. Że można być widzianym, nawet jeśli nie mówi się nic przez godzinę. Że miłość nie musi boleć, a spokój nie oznacza obojętności. 
 
Lękowo-ambiwalentny styl przywiązania to nie wyrok. To historia, którą nosisz w sobie. Pamiętaj, najpierw trzeba ją przeczytać ze zrozumieniem.

Marcin-Dobrzyński-psycholog-Warszawa-Wola
Marcin-Dobrzyński-psycholog-Warszawa-Wola

autor: Marcin Dobrzyński
psycholog, psychoterapeuta psychodynamiczny

Podobne wpisy